kiedy nie zasypiam cz3
...może mam dwanaście lat, będę się
całować,
Mira ma szorstki język, jak kotka z
piwnicy,
wielką myszkę na piersi, umiejętnie
milczy.
Lubię jej pulchne ciało, kalekiego
brata,
czasem robię mu striptiz, pozwalam się
dotykać,
lubi mnie lekko szczypać, nie pytam
(nigdy):
czy z tego się spowiada, przecież ta ich
mama
prasuje stuły księżom, pójdziemy do
nieba.
Choć ciągle straszą wilkiem, siedzimy na
schodkach,
gadamy o chłopakach, których chcemy
spotkać
w wakacje tego lata. Żyjemy naszym
"potem",
"z chłopcami, pod namiotem". Znowu krzyczy
tata.
Mój czy jej - wszystko jedno: smród, ból i
niepewność.
albo taka puenta, jak kto woli. Mój czy jej - wszystko jedno: smród, ból, teraźniejszość.
Komentarze (13)
świetny scenariusz do filmu!
Intrygujące.. nadzwyczaj intrygujące...
tekst świetnie napisany ... aż zapiera dech w
piersiach :)
zawsze mnie zdumiewa dramaturgia twoich wierszy, nie
da się ich przeczytać obojętnie...
bardzo dobry text, świetny wiersz, a ja mam do tego
wrażenie jakby smy byli kiedys tam sąsiadami ;) -
pozdrawiam :))
wspomnienia z okresu dwunastoletniej dziewczynki,
smutne, przygnebiajace... tym sposobem wyrzucasz je z
siebie, by bez tych obciazen isc w dalsza droge.
Przełożyc taki temat na poezje na pewno nie jest łatwo
i wbrew pozorom "sam się nie pisze"a przecież mógłby ,
wiec tym bardziej doceniam doskonałość pióra . Ja
czasem próbuje , ale jeszcze mi trochę brakuje ...może
nie tematu , ale odwagi.
to tylko świadczy o tym, że szanujesz ten tekst, skoro
wracasz do niego. Faktycznie coś się zmieniło; mnie
osobiście czytało się jakoś lepiej:) Pozdrawiam
serdecznie.
nie znam poprzedniego, ale ten jest prawdziwy, piękny
wiersz
nie potrafię skomentować Twojego tekstu, porusza (o to
chodzi prawda?), mając takie myśli (wspomnienia)
trudno o sen...
Ten znacznie lepszy od poprzedniego, plastyczny:)
...może uda mi się znaleźć jakieś słowa, choć w
zasadzie - im lepszy wiersz, tym trudniej go
skomentować, nie popadając przy tym w banał. Wydaje
się, że to takie niby zwykłe wspomnienie, ale -
przecież u Ciebie nie ma zwykłych wspomnień.
wyrysowane dokładną, ascetyczną kreską obrazy mają w
sobie bardzo, bardzo głęboki cień - mrok. zupełnie jak
to echo krzyków ojca, jak w ostatnim wersie. gdzieś
zawsze czai się ta niepewność, ten ból, gdzieś zawsze
czuć wstrętny smród strachu. Mimo to nie pobrzmiewa tu
płaczliwość, nie ma użalania się nad sobą - jest zapis
przeszłości, widzianej oczami dwunastolatki. jest
wszystko co być powinno w tej poezji - a jej
niebezpieczny urok polega właśnie na tym, że są to
rzeczy, których w zasadzie nie powinno być...
I to jest tekst i to jest coś choć smutnie przygrywa z
wieczora... :)