A kiedy pączek a kiedy gałąź
tematem wiersza nie jest aborcja
Miało się narodzić
już kochał je ojciec czuła matka
jak jeżyk
tup tup tup w jej łonie
Spełniło się
O wyrwij im z gardła
z krwioobiegu wydrap
pytanie co w pamięć
bardziej niż genotyp
wrasta
Historia już poznała
caro-zdrowiciela jak niedoskonałe
w anielskość
naprawiał
Co będzie z gałązką kiedy przejdzie
w gałąź
i przejdą rodzice
Dziś bezsilność kopie
w misy piłatowe
gdzie wciąż leją wodę
i podają ręcznik
O, panowie!( i panie)
na gładkie stoły i na ławy wasze
rzucam –
Komentarze (23)
wzruszający i do głębi poruszający tekst
miłego dnia :)
Pomysłowe.
Doskonały, poruszający wiersz,
pozdrawiam serdecznie Poetkę :)
Bardzo mocny przekaz... zatrzymał mnie... zastanowił.
Potrafisz ukazać emocje.
Pozdrawiam serdecznie
a ja pomimo chce drzewo o dom i...
to rozterka i refleksja wewnętrzna z która czasem
zmagamy się, zwłaszcza rodzice ?Pozdrawiam
poruszający mocny wiersz ...
pozdrawiam :-)
-ech, swoją duszę oddajesz, za nas i wszystkich
potomnych
ja jeszcze trochę pocierpię, ja jeszcze jestem
przytomny
stal zimną w ciało wbijaną, te gwoździe wyrwać
cholerne
prędzej niż serca skruszeją, prędzej niż zgniją w nich
ciernie-
Łał dramatycznie i intrygująco :) pozdrawiam
Intrygująco.
Pozdrawiam
Dramatycznie zabrzmiało
Pozdrawiam :)
Zatrzymał wiersz...
Pozdrawiam
Żaden wiersz, czy nawet milion wierszy nic w tym
temacie nie zmieni. Czy to znaczy, że nie warto pisać?
No właśnie - jednego poruszy, drugi chwilę się
zastanowi, trzeci obśmieje.
jazkółko, dziękuję za przejęcie się opisem, jednak
chciałam powiedzieć, że wiersz nie jest, w moim
zamyśle, ani anty ani pro-aborcyjny. To też
informacja dla potencjalnych odwiedzin.Ale doceniam
wszystkie spojrzenia i wszystkim się kłaniam.:)
O, matko... Ależ plastyczny obraz aborcji...!
Rzeczywiście: rzucony "na gładkie stoły i na ławy
wasze", wprost w poświąteczne uśmiechy i
samozadowolenie trafia bardzo mocno.