A kiedy przyjdzie ta godzina...
Memu nazeczonemu ktory jest niestety daleko odemnie...
a kiedy przyjdzie ta godzina
gdy w samolot wsiade
minuta w ktorej Cie ujrze sie zatrzyma
sekunda na zawsze w niej umrze
i przytule sie znowu do Twego ciala
opuszkami palcow dotkne twarzy
ostroznie by postac twa sie nie
rozsypala
i bym nie myslala ze mi sie znowu marzy
Twa radosc i cieplo ze srodka bijace
niczym skrzydla ptaka sie rozkladajace
do slonca - bo szczescie go rozpiera
a mnie cos jeszcze od wewnatrz rozbiera
smak Twej namietnosci znowu poczuje
bo dotychczas wspomnieniem jedynie sie
delektuje
brak mi pocalunkow spojrzen dotyku
bo bedac z Toba mialam ich bez liku
w ramionach Twych wtulona bezpieczna znow
bede
i nazwiesz mnie "swa dziewczynka"...
a kiedy przyjdzie ta godzina gdy w samolot
wsiade
juz wtedy nikt mnie nie zatrzyma
juz wtedy nikt nas nie rozlaczy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.