kiedy slonce odchodzi
zamknely sie wrota niebios
ciemnosc, chmury
blysk... deszcz
koniec...
slonca juz nie ma nade mna
ucieklo gdzies w dal
zabralo gwiazdy i ksiezyc
pozostala ciemnosc
i ten deszcz
w ktorym nam tak dobrze...
wreszcie istnieje my
ja i ty bez wstydu leku i zazdrosci
drogi zeszly sie w jedna
kiedy slonce odchodzi
my nabiera sily, zyc zaczyna
my ciemna noca nigdy nie ucieknie
schowa sie w ciemnym lozu
i do poranka radoscia tryskac bedzie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.