Kiedy snem nie jesteś
śpisz w mojej przestrzeni
uśmiechasz się snami spod zamkniętych
powiek
twój oddech z czułością zawzięcie łaskocze
mój goły kręgosłup
i to co już przedtem i to co znów będzie
krąży po pokoju goniąc się z myślami
na przekór że piątek i trzynasty jesteś
gładzę ludzkie szczęście zwyczajnie po
prostu
delikatnie weźmiesz kiedy mnie zapragniesz
całkiem nienagannie uniosę się z tobą
ułożyłeś przecież nas razem na boku
poczekamy może kiedy się obudzisz
dam marzeniom spokój i za ramię spojrzę
czuję twą obecność na długość oddechu
powitasz błękitem kiedy się odwrócę
dotknę ciebie sobą powiem już nie
wierszem
wolno bez pospiechu , powiem ci już
wszystko
bo to dla mnie przecież w cieniu tych
kasztanów
które tak lubiłeś pieścić marzeniami
dla mnie już oddychasz
...aika poprawiłam małe niedociągnięcia i coś nie coś z czym jak sądzę miałaś racje , ale niebieskie oczy po przebudzeniu pozostawiam "powitasz błękitem". Dziękuje za uwagi.
Komentarze (23)
Piękne spełnienie, to już nie sen, a jawa :)
:) Tęskniący. Rozmarzony. Piękny. Powiedziałbym nawet,
że porywający /gdybym tylko mógł :)/ Tak
"niezwyczajnie, o zwyczajnych sprawach" - powtórzę za
semi. Osobliwy klimat, emanujące z wiersza ciepło. Tak
lubię :)
Ładny wiersz. Niezwyczajnie o zwyczajnych sprawach.
Wiersz bardzo ciepły, oczekujący, a w tle
wspomnienia....
wiersz pieknie napisany, tajemniczy, delikatny i to
pozwala sie nim delektowac, odgadywac, czy
rzeczywistosc, czy senne wspomnienie?
Niebywałe, mam nadzieję, że tak będzie zawsze.
Taka zwyczajna milosc ..ty i ja blisko na wyciagniecie
reki na odleglosc oddechu...bardzo ladny wiersz.
przyjemnie i ciepło...w sam raz na taką pogodę :)
Marzenie czy rzeczywistość? Przeszłość czy
teraźniejszość? Oto pytania, które nasuwa treść
wiersza. Czasem autor otula treść mgiełką tajemnicy i
można wyczytać co się chce, po swojemu. Wtedy wiersz
jest ciekawy.( Ale nie u Julki) :)
Najpiekniejsza rzecz pod słońcem to KOCHAĆ i niech tak
zostanie :)
Pięknie opisana miłość ,bliskość ukochanego jego
oddech i to co daje nam bezpieczeństwo,niech trwa.
Ja nie mogę niestety powiedzieć, żeby ten wiersz mi
się cały podobał... Podoba mi sie pierwsza zwrotka i
druga prawie (bez ostatniego wersu) trzecią czwartą i
piątą okroiłabym znacznie z tak normalnie, poszybuję z
tobą, sobie, znowu sobie, powitasz błękitem... ehm...
już, przecież... stawiam punkt za to co zostało, bo ma
swój urok :) i koniec taki uroczy :)
To nie wiersz to koronka z jedwabiu, tak delikatnie
pieści, a przy tym nie za słodko, w sam raz w kolorzę
herbacianych róż:)
Bardzo delikatnie. Miło miec u boku ta druga istote.
Trzynastego i w piątek to tylko w maju działa
pech-choć tak naprawdę to lubię trzynastki-pozdrawiam!