Kiedy stół pęka
Pojawił się wyraźnie. Przyszedł,
z podobnym punktem widzenia. Mówiliśmy
o stołach (każde swoim językiem) -
o drewnie, zapachach lata i zimy,
plamach, śladach od siekiery.
Ciekawy człowiek (pomyślałam), honorowy.
Widać dumę w spojrzeniu,
ma spracowane ręce. Tak pomyślałam.
Przyszedł, ucieszyłam się.
Zawsze witam serdecznie ludzi,
którzy otwierają swoje walizki, plecaki.
Pokazują skarby - zasuszone kwiaty,
pogniecione karteluszki, a nawet blizny
na wewnętrznych stronach dłoni.
Przyszedł... Teraz milczy.
Może zastanawia się,
czy warto szukać drewna na nowy stół.
Podglądam zza szyby i jest mi smutno.
Pali papierosy - jednego za drugim.
Gasi,
w okolicy serca.
Komentarze (9)
Ciekawe spotkanie przy stole - nietuzinkowe :)
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam :)
Bardzo ładny, ciekawy wiersz. Stół, jeden z ważnych
mebli w domu. Często wspominam w swoich wierszach.
Pozdrawiam bardzo serdecznie.
Stół to symbol rozmowy, wariantów, wymiany
spostrzeżeń, u Ciebie to wszystko powiązane
przyjaźnią. Bardzo ciekawie poprowadzony wiersz i
przypomnienie się w oczekiwaniu ...:)
do wiersza się nie doczepiam;
poprawny;
mówię o zadymie papierosowej :)
Sorry za literówki.
Jurek, ten tekst ma dwa lata i jest o moim koledze z
pewnego portalu poetyckiego. Poznaliśmy sie, gdy oboje
zamiescilismy wiersze o stołach. To taka inetrnetowa
przyjaźń, cichnąca czasem na dlugie tygodnie, nie
narzucjająca się i nie oczekująca nic w zamian:)W
zadymke pewnie byś w tym tekscie chciał zrobic, bo
przegadany jest:))) Nie rozwijam się chwilowo
poetycko, ale nie rozpaczam:)
stołu bym Ci nie zrobił, ale za to zadymę - konkretną;
pozdrawiam :)
przyjaźń to ciepła więź.