Kiedy umiera Anioł...
Kiedy umiera Anioł, nastaje cisza
Jego świecąca aureola powoli zanika
Skrzydła się kurczą, maleją
A On sam pomału bez jęków i krzyków
Zapada się i znika
Zostaje tylko anielska dusza
I już nie jest czysta, nie ma wszak
Anioła
To co było w nim dobre ulatnia się,
rozpływa
Gdzieś się rozmywa
Czy wiesz co się wtedy dzieje?
Pęka czyjeś serce, ludzkie serce ból
rozrywa
Czy teraz rozumiesz?
Ten ból, to upodlenie
Tę nienawiść do ludzi, rozgoryczenie
Jeden zabity Anioł- jedno ludzkie serce
Dziś umarł mój Anioł a wraz z nim ja
sama
Nie ma serca
Anioła
Tylko głucha cisza
Komentarze (2)
Minie ten zly czas..Aniol sie w Twoim sercu
odrodzi.Pozdrawiam cieplutko:)
Bardzo smutny wiersz i tyle w nim bólu, we mnie też
coś umarło...ale trzeba mieć nadzieję choćby nie wiem
jak ciężko było...pozdrawiam serdecznie i życzę
odrodzenia w sercu anioła