Kiedy warto nie spać
Zobaczyłem Cię wśród pełnego zaćmienia,
I nagle zatrzymał się czas i świat,
Słońce szybko przebiło się przez chmury,
A moje serce uciekło zza krat.
Nasze spojrzenia zetknęły się w
przelocie,
Gdyby mogło tak się dziać co dnia,
Wyjąłem szybko papieros z kieszeni,
Lecz nie potrzebowałem już ognia.
Dotykałem Cię łapczywie wzrokiem,
Pijąc powoli swoje whisky,
Ty zaś patrzyłaś na mnie dociekliwie,
Mając wgląd w moje myśli.
Chciałem by ta chwila trwała wiecznie,
Bo gdy tak patrzyłem w twe oczy,
A później trzymałem Cię w ramionach,
Wiedziałem, że chcę więcej, niż jednej
nocy...
Komentarze (4)
Są takie chwile z jakiś czas tym następne dziecko nie
spać.
brzmi jak autentyczna historia
:)
W czasie zaćmienia to chyba niewiele widać
papierosa (dopełniacz)
cię (ma być małą literą)
7-y i 8-y wers msz zbędny, nic nie wnosi
Miłość ma większe wymagania ale puenta optymistyczna.