Kiedy zabawki umierają
Kiedy zabawki umierają
Dzieci nie płaczą nad ich stratą
Po prostu o nich zapominają
Gdy myślą o nowych idąc z tatą
Mówią – już stary i brudny ten miś
Którego kiedyś tak kochały
Więc czy miłości nie ma w nich dziś?
Jest - zapomniana w pudłach u powały
Leżą tam w kurzu porzucone lalki
Stare zabawki kiedyś wymarzone
Choć żadna nie poddała się bez walki
Są ze swym losem pogodzone
I minie jeszcze dekad kilka
Gdy już podrosną owe dziatki
I nie starego bać się będą wilka
Lecz straty ojca oraz matki
Sięgną po pudła stęsknionymi dłonie
W których marzenia są dziecięce
By w nich odnaleźć na biegunach konie
Zazdrosne kiedyś o te ręce
Choć dziś tak hasać nie umieją
Skrzypi zgrzybiałe trocin wnętrze
Wspomnienia wciąż się do nich śmieją
Z roku na rok na każdym życia piętrze
Komentarze (4)
Konik na biegunach, lalki , zabawy w
berka...powróciły wspomniania :)
dobry pomysł na wiersz,wywołuje refleksje ..sprawia ,
że sami zaczynamy rozmyślać o życiu i tym co minęło
Dobry wiersz, dobry debiut. A może "kiedy" zamienic na
"gdy" wydaje mi sie ze efekt brzmieniowy bylby lepszy.
ale to tylko drobna propozycja =)
Chetnie wracamy do lat dziecinstwa, "wspomnienia sie
wczaz do nich smieja"Ladny i dobry temat
wiersza.Pozdrawiam.