kiedy zamkne oczy...
Gdzies w oddali slysze glosu Twego
brzmienie.
Mego smutku i lez nadchodzi ukojenie.
Zamykam oczy na chwilke mala,
ktora zawsze pozostanie ta wytrwala.
i kiedy zamykam moje powieki
chce tu pozostac juz na wieki.
Widze Twa twarz, Twe oczy, Twe usta...
Nareszcie czuje sie napelniona - nie
pusta.
Napelniona calym twoim widokiem,
otulona milosci czerwonym oblokiem.
Kiedy zamkne oczy na pare chwil
chce abys tu zawsze byl.
"TU" - czyli w mym sercu i w mej duszy
i aby Twoj obraz nigdzie sie nie ruszyl.
Kiedy zamkne oczy Ty jestes blisko.
I znowu rozpalilo sie mej milosci
ognisko,
a dusza juz nie placze za Toba,
bo gdy Cie widze - czuje Cie cala soba.
Kiedy zamkne oczy widze Cie w marzeniach.
Znow zbierasz pocalunkiem ust mych
westchnienia.
przytul mnie mocno do siebie!
spraw abym poczula sie jak w niebie.
kiedy zamykam oczy snie tylko o Tobie.
snie to, czego nie spodziewalabym sie po
sobie...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.