Kiedy zamykam oczy
Marii Dąbrowskiej i wszystkim, którzy wspominają swoje nenufary.
Jestem kobietą spełnioną,
dobrą matką, wierną żoną.
Mam męża bardzo dobrego,
statecznego, spokojnego.
Jestem kobietą szczęśliwą,
ładną, nawet urodziwą.
Mam dom i życie udane,
wszystko jest czyste, zadbane.
Kiedy oczy zamykam,
widzę, jak biegnie w oddali,
a ja przed nim uciekam,
ze strachu, co mnie spalił.
Wszystko mi się udało,
niczego nie mam za mało.
Jestem, spokojna, szczęśliwa,
życie mi miło upływa.
Kiedy zamykam oczy,
widzę jego, tamtego.
Jego uśmiech uroczy,
ciężko mi żyć bez niego.
Wchodzi boso do jeziora,
przynosi mi nenufary.
Dzwoni budzik. Wstać pora.
Tamto, to tylko czary.
Komentarze (28)
To się dzieje i dzisiaj a tęsknoty nie liczą lat i
pokoleń. Miłość , marzenia i niespełnienia nie
zmieniają się, tylko ich oprawa. Serdeczności :)
Marku, oczywiście, że Noce i Dnie nie nawiązują do
tego tematu.
Marku, Barbara uciekła w małżeństwo z Bogumiłem ze
strachu przed staropanieństwem, co w ówczesnych
czasach było wstydem. Nie zdradzała męża, ale seks był
dla niej tylko i wyłącznie obowiązkiem w celu
posiadania dziatek.
@e.jot
Nie wiem, czy o tym pisała, zapewne nie. Swoją drogą,
gdyby Barbara miała romans z i marzyła o kobiecie,
byłoby to bardzo skandalizujące i ni ewiem, czy można
było to wydać.
A sama Maria Dąbrowska, jak wynika z Jej Dzienników
miała związki z mężczyznami, i z kobietami.
@a.jot.
Dokładnie tak było. Oprócz obserwacji, czytam niektóre
fora. Wiele wpisów jest w temacie, potwierdzających
sytuację Bogumiła - miłego, pracowitego i zupełnie nie
kręcącego własnej żony, która ma wygodne życie i marzy
o innym, bądź go zdradza. Seksu praktycznie nie ma, bo
facet miał zostać ojcem i na tyle.
Oj zdarzają sie jeszcze dzisiaj takie historie...
Pozdrawoam serdecznie:)
O ile dobrze pamiętam, Barbara N. nie była szczęśliwa,
chociaż teoretycznie powinna. Jej ukochany i (ponoć)
kochający Józef T. rwał dla niej nenufary, wchodząc do
wody w pełnym rynsztunku, ale ożenił się z inną,
bogatą panną. A ona poślubiła Bogumiła N. który ją
bardzo kochał, aczkolwiek bez wzajemności, bo wciąż
śniła i marzyła o tym Józefie T. od wodnego kwiecia
;)))
Ale, żeby takie historie działy się i teraz - nie
przypuszczałam.
Udany wiersz!
Z zamkniętymi oczami choć pół życia jest piękne, ale
jednak wolimy mieć je zawsze otwarte.
kiedy zamykam oczy widzę nenufary otwierając
je......znikam pod obowiązkami
Miły z ust wyrwane popieram. Nie ma większej zbrodni
niż zabić miłość obustronną dla wygody. Innym czasem
nawet nie dane. W marzeniach tylko pozostaje.
pomimo ciepłego gniazdka- tęsknota do tej jedynej
miłości.
Poświęcić miłość dla wygodnego żywota to wyrachowanie.
Nie rozumiem takich kobiet. Druzgocące doświadczenie
codzienności dla męża.
Pozdrawiam.