Kiedy zapach zbyt szybko umyka.
Za oknem, z uśmiechem na twarzy
Spogląda na mnie smutek jesieni.
Może przechodzeń zauważy
Jesienny smutek czerwieni.
A może zapach zaniesie nas wysoko
Na chmurę deszczową i smutną
I wdycham jesienne smutki gdy jestem tam,
wysoko
Ja marzę o ciepłej jesieni: no trudno!
Kiedy zapach zbyt szybko umyka
Poczekaj na zimowe krajobrazy
Wtedy gra tylko muzyka
W fabryce zimowych wrażeń
Żebym nie zapomniała o zapachu liści. Wy też nie zapomnijcie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.