Kiedy ze snu się nie obudzę…
Kiedy ze snu się nie obudzę…
i na drugą stronę już czas iść będzie.
Co wtedy będzie?
Co będzie ze światem?
Co będzie ze mną?
Co będzie z tobą?
Czy będzie tunel i światło?
Czy będzie sąd i wyrok?
Nagroda i kara?
Czy z winy człowieka cały świat zginie?
Czy Sam wyłączysz prąd w naszych sercach
Boże?
Zatrzymasz czas…
Powiesz już czas…
Niech cała ludzkość zginie.
Czy przyjdziesz po nas we śnie, bez
zapowiedzi?
Bez bólu w naszej nieświadomości?
Zabierzesz nam życie i wyjmiesz dusze z
naszych ciał?
Czy wyślesz swych aniołów śmierci
by każdy z nich jeszcze przed zejściem
za grzechy nas ukarał?
Kiedy linia życia będzie prosta
i ciśnienia we krwi już nie będzie.
Co wtedy będzie?
Czy otrzymamy przepustkę do raju,
krainy szczęśliwości - Edenu.
Czy przyjść nam będzie całą wieczność
spędzić w piekle.
Czy da się Ciebie Boże ubłagać
na kolanach pokornie klękając?
Klękać tak długo jak będzie trzeba,
swoją modlitwę Tobie oddając.
Czy spełnisz nasze prośby i wołania?
Czy jeszcze jedną szansę nam dasz?
To wszystko zależy od Ciebie Boże
i moje życie i jej i jego -
i to czy naszym przystankiem będzie
cmentarz?
Czy od tej decyzji nie ma odwrotu?
Nie odwiesisz jej na jakiś czas. Byś
świata naszego nie pogrążał w mroku,
życia naszego nie pozbawiał nas.
Czy mamy jeszcze czas?
Czy mamy czas?
Insp. Tajemnice fatimskie.
Komentarze (3)
bardzo dobry wiersz ..
nie jedni tak myśleli
gdy odejdą to się świat zawali
tak patrząc na gospodarkę
patrząc na słowa Poety
tamtych ludzi już nie ma
jak też wiemy złodziei
nie brakuje
jak też każdy czeka
na czyjś majątek
bo swojego nie to że nie chce
się dorobić ale jest leń
Jak też ludzie dary niosą
tak w nieuczciwych zamiarach
jest ten co się na nich dorabia w:)
Ciekawie, z wiarą napisane. Każdy z nas po drugiej
stronie się obudzi.