Kiedyś...
Kiedyś...
kochałam...
choć nie było mi wolno
w Twoich oczach znalazłam
ziarno prawdy
której tak potrzebowałam.
Zasnęłam...
śniłam inną rzeczywistość
naszą...
tylko z Tobą i ze mną
czarującą
tak naiwnie.
Marzeniom skrzydła
wzrastały niewinne
a ja... wraz z nimi
spadałam wciąż niżej...
by któregoś dnia
rozłupać swą skronią
martwą teraźniejszość.
autor
falcon
Dodano: 2009-05-02 18:55:06
Ten wiersz przeczytano 570 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Delikatny wiersz, ale myślę, że te wielokropki są
niepotrzebne, pozdrawiam :)
Bardzo ładny wiersz, pięknie wyrażone uczucia...