Kiedyś...
Kiedyś byliśmy sobie bratem,
I wszystko raczej nas łączyło.
Ale kretyni rządzą światem,
Im coś w myśleniu się zmieniło.
Ponarzucali swoje prawa,
Ustanowili nowe sądy.
Nie umieliśmy już udawać,
To nie na nasze sny poglądy.
Kiedyś byliśmy sobie siostrą,
Podziały były po za nami.
Ale kretyni cięli ostro,
Im coś nie grało pod mózgami.
Pozamykali wolne szkoły,
Ustanowili swoje święta.
Człowiek bez prawdy chodzi goły,
Bo o czym w końcu ma pamiętać.
Kiedyś byliśmy jedną nacją,
I jednym głosem krzyk się wznosił.
Za prawdą, i za demokracją,
O taką wolność każdy prosił.
Komentarze (6)
A może za dużo tej wolności mamy?
Może człowiek w niewoli bardziej się jednoczy i myśli
rozsądniej?
Podoba mi się - jak zawsze.
Pozdrawiam:))
kiedyś byliśmy jedno teraz nas dwoje i miłe serc
nastroje
Wiesz, to pewnie anachronizm, ale przyjaciółka moja
(nie żyjąca już) stwierdziła "ludzie wratościowi już
wyginęli, bo Niemcy chcieli wytępić krajową
inteligencję. Zaskoczona byłam tym kontrowersyjnym
pomysłem. Ale niektórzy tak jak ona ... myślała w
ten sposób...Ja tak nie uważam, ale...
"Nie ma wolności bez solidarności", mamy wolność, a
gdzie ta solidarność?
Pozdrawiam:)
Wiersz kojarzy mi się z solidarnościowym zrywem. Chyba
masz literówkę w ostatnim wersie "taką". Msz wersy:
"Kiedyś byliśmy sobie bratem,"
i
"Kiedyś byliśmy sobie siostrą,"
nie brzmią poprawnie.
Skoro "byliśmy" to powinno być:
"braćmi" i "siostrami", ale może źle czytam. Miłego
dnia.
-kiedyś, teraz jest inaczej i nawet wolność ma inną
wartość..