Kiedys w Anioly Wierzylem......
Dla...
Nawet o tym nie snilem
a jednak to przezylem
w koszmarach sie balem
wkoncu tego doczekalem
moze bylo zbyt wiele czynow
zbyt wiele dawalas
za malo mowilem
moze i tez robilem
serce tak skromne ofiarowalem
chodz wogole sie nie znalismy
w to co bylo patrzec nie chcielismy
w ciezkich chwilach pisalismy
setki minut tez przegadalismy
czasem obawy mialem
ze tak to sie skonczy dobrze wiedzialem
lecz odmienic los probowalem
glupi przeznaczenie zmienic chcialem
glupi ze to MILOSC myslalem
w Anioly wierzylem
w to ze marzenian sie spelniaja i na trwale
zostaja
teraz...
dlugi rok od tego wszystkiego minol
rok od dni fascynujacego zapomnienia
mych marzen spelnienia
rok od dni ktore wspominam
dni ktore na zawsze w pamieci
zatrzymam...
DZIEKUJE za to ze mam co wspominac
DZIEKUJE ze smak prawdziwej milosci
poznalem
DZIEKUJE za to ze w Tobie sie
zakochalem....
... osoby o ktorej mowa :)) Pozdrawiam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.