kiedyś będę dobra
wciąż się przed tobą ukrywam
w mym szaleństwie
nie daję, zabieram
dobroć chowam w szufladzie
na potem
wypalam papierosa
i gaszę
jak pragnienia
by ze łzą w oku wyznać
kocham
chcę, byś mnie dotykał
(a dzisiaj wpadł na trop: - kotku, jeśli lubisz ten film, to pewnie jesteś romantyczką - nie jestem, byłam, ale to kłopotliwa sprawa)
autor
sunset
Dodano: 2010-03-23 01:16:35
Ten wiersz przeczytano 402 razy
Oddanych głosów: 1
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
czyżby gorycz porażek taką chwiejność wywoływała,
nieufność i wypieranie pragnień, bo to w tym wierszu
czytam... świeżość ran i bunt przeciwko losowi... a
miłość jak zwykle przychodzi nie w porę...