kiedyś w końcu…
kiedyś w końcu się uspokoimy
podejdziemy do ognia
jak zwykle nie na palcach
i jak zwykle niezbyt ubrani
ale będziemy wiedzieli że
tego nie bierze się garściami
tego w ogóle się nie bierze
i nie dotyka
wystarczy patrzeć
rozsiąść się wygodnie
w cieple
i
nie chcieć niczego więcej
wystarczy być – tu
wystarczy być – blisko
nie potrzeba się rozdzierać
kopulować z płomieniami
wystarczy
mieć
ich ciepło
w zasięgu
tak. kiedyś się uspokoimy
– na pewno
Komentarze (7)
Piękny wiersz. Pozdrawiam,życząc spokojnych, zdrowych,
wesołych Świąt Bożego Narodzenia.
To jest bardzo ciekawe, pozdrawiam :)
"dojrzewaniu"*
Ciekawie o dojrzewaaniu miłości.
Zdrowych Pogodnych Świąt.
...podoba mi się Twój sposób pisania wierszy, wiele w
nich naturalności, choć są metafory, to cały wiersz
zwykle opowiada, gada, a nawet przegaduje.. emocje -
jednak nie zauważyłam, że czegoś jest za dużo -
przeciwnie - treść wciąga - jest ciekawie, tytuł
dobrze dobrany... Ogólnie twoje pisanie nazwałabym
poetycki gawędziarstwem - i to mi się podoba. Wesołych
Świąt - niechaj znikają smutki...
Bardzo oryginalny zapis o przemijaniu, też myślę, że
kiedyś się uspokoimy...
Ech, Marto chciałabym tak umieć pisać jak Ty, ale mnie
rymy, a raczej sylabizmy chodzą po głowie, biel rzadko
u mnie gości i od razu bym ją chciała porządkować wg
wersów itp, taki nawyk, mimo, że lubi artystyczny
nieład, ale w wierszach narzucam sobie rygor, a u
innych którzy tego nie robią, podziwiam że potrafią,
zwłaszcza gdy robią to z klasą :)
Serdeczności już wigilijne ślę Martuś :)
Witaj.
Oby nie za szybko(odpukać)Ale niestety przemijanie
robi swoje.Pozdrawiam życząc zdrowych wesołych świąt i
lepszego roku