Kiedyś spojrzę...
kiedyś spojrzę
w Jej
puste oczy
zamilknę
i przjerzę
księgę wspomnień
znudzona
zasnę
czytając ostatnią stronę
a gdy się obudzę
wśród
duszącej zgnilizny
chłodnej ciszy
i ciężaru drewna
zapragnę poczuć
znów zapach księżyca
i czuć jak wiatr przez ziemię przecieka
zbolałe ciemnością spojrzenie
ukryć w tłumie bzów
lecz będzie za późno
za późno już...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.