Kiedyś i teraz
Jak na luty było dość ciepło, dużymi
płatkami padał śnieg. Za oknem niewielkiego
pokoju widać było ośnieżone szczyty gór.
Ozdabiały zachmurzony krajobraz jak
wysadzana perłami korona. Wewnątrz, w
palącym się kominku migotały płomyki ognia.
A ona, pomimo licznego towarzystwa czuła
się bardzo samotna. Marzyła o tym, by kogoś
pokochać i być kochaną w pełni znaczenia
tegoż słowa. Pisała:
„Tak długo cię już w sercu noszę i nigdy
się z tobą nie rozstaję
mijają kolejne dni, miesiące lata i tylko
nadzieja, że w końcu cię spotkamy mi
zostaje
nadzieja cicha, nadzieja błoga, że kiedyś
się to wszystko zmieni
ty mnie pokochasz a ja ciebie, że będziemy
oboje szczęśliwi
choć nieuchronnie idę już ku jesieni”
Marzenia ziściły się dopiero za pięć lat.
Spotkała go latem, gdy jaśmin roztaczał swą
słodką woń, świerszcze grały na skrzydłach,
a pola żyta usiane były czerwienią maków.
Ich uczucie rozkwitło na dobre, gdy w
sadzie dojrzewały węgierki, żółtawe
antonówki, a jeszcze zielone liście
gdzieniegdzie zaczynały się przebarwiać na
bordowo. I tak mijały kolejne dni,
miesiące, lata, było słonecznie nieraz
burzowo. Czasami miała wrażenie, że jej
życie przypomina dmuchawiec, jeden
najmniejszy powiew wiatru , jedno
dmuchnięcie i wszystko się rozleci. Siwizna
przyprószyła jej włosy, on stał się
bardziej dojrzały. Gdy się pojawia,
niespokojne myśli ulatniają się jak
spłoszone wrony, a przygnębienie ulatnia
się w ciągu sekundy. Nadal lubi jego sposób
mrużenia bursztynowych oczu, gdy się czemuś
uważnie przypatruje i przepraszający
uśmiech , kiedy zwraca się ku niej. Ale
przede wszystkim nadal go kocha, to on
zajmuje jej myśli i miejsce w coraz
starszym sercu,
bo „ Jedyną miarą miłości jest miłość bez
miary „ F. Salezy
Wisła 3.02.1991 / 8.05.2015
Tessa50
Komentarze (33)
Piękna proza zakończenie szczęśliwe
Uwielbiam Ciebie czytać Tesso,
Tak wszystko pięknie opisujesz.
Pozdrawiam cieplutko:)
Pięknie i ze szczęśliwym zakończeniem:)
miłość wskazana o każdej porze życia
niezłe nie nudziłem się, fajnie że miłość nas spotyka.
pozdrawiam
Pięknie piszesz o miłości Na miłość nigdy nie jest za
późno
Pozdrawiam serdecznie Tesso :)
Tereso bardzo ciekawie napisana proza - pozdrawiam
Piękny tekst, melancholia delikatna, spokojna pachnąca
miłością. ciekawie napisane. pozdrawiam. dziękuję za
komentarz ciekawy...
Pieknie,pozdrawiam serdecznie
Ładna opisana proza miłości
Bardzo ładna melancholia
Jak zawsze pięknie. Cieplutko pozdrawiam :)
a moim zdaniem
to i w miłości
też trzeba miary
na swe zamiary...
piękny tekst ...
i tak też pozdrawiam:)
piękna melancholia Teresko:) pozdrawiam
Piękna proza Tessa. To że siwizna przyprószyła włosy,
to nie znaczy, że nie można kochać. Pozdrawiam
serdecznie