Kielich Obłudy
... bliskim, którzy wchodzą na coraz to cieńszy lód -
Nie zcierpię więcej ludzkiej obłudy
Gniew bezgraniczny we mnie się kłębi
Od ludzkich dąsów nadal mnie ziębi
Tylko spokój może mi dać opanowanie
Tylko spokój potrafi mnie zrozumieć
Odkąd pamiętam piłem z kielicha złudzeń,
A ludzie mi bliscy wciąż dolewali
Okropny ból na tacy stawiali
Ładnie pachnący, potężnie kuszący
Ale zarazem dławiący, w gardle stający
Patrząc jak wszyscy się nim upajają
Ja już niemogłem a Oni nadal dają
Desperaci, głupcy tonący w płytkiej
wodzie
Jak dzieci bezbronne na kruchym lodzie...
- by zawrócili, kiedy jeszcze można zrobić krok w tył
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.