Kier
nieprawdą jest że serce pęka jego tylko
ubywa
na przekór tym mądrym co mówili że jest
prostytutką
nakładającą na siebie nowe warstwy
przelotnych znajomości
a może za każdym razem po prostu się
zmienia
położenie kształt rozmiar inny jest od
pierwowzoru
i sporo trzeba w nie wpompować by je na
nowo oswoić
każe wysyłać miniaturowe statki z
jutrzejszych kartek kalendarza
topić wczoraj w listach z nadpitej
butelki
zabrania płakać łzy nawadniają jedynie
kolejny chwast
wydostający się ab imo pectore*
należy wierzyć że wszystko co mówi ma
jakikolwiek sens
* z głębi serca (Lukrecjusz)
Komentarze (6)
Kier - świetny tytuł na początek, a później jeszcze
lepiej i zakończenie przewrotne, bo przecież serce
zwodzi nas wielokrotnie i w sens jego wyborów czasami
ciężko uwierzyć, a jednak...
Pozdrawiam :)
bardzo dobry ...serce nawet zranione potrafi ponownie
być radosne - kochać....
pozdrawiam :-))))))
Trafiłeś z tym wierszem. Czyta się dobrze, a rozumieć
można na wiele sposobów. Każdy w nim znajdzie odrobinę
siebie. Pozdrawiam.:)
Trudny wiersz w odbiorze, ale tak jak i skomplikowane
są relacje między ludźmi
Madison, cieszę się, że i tym razem zaglądnęłaś do
mojego wierszydła. No cóż, jedni właśnie mówią, że nią
właśnie jest, bo zanim znajdzie się kogoś
odpowiedniego, przewinie się w tym czasie wiele innych
osób. Prostytutkę należy wziąć w duży cudzysłów.
Pozdrawiam :)
Jacku, Ty tak poważnie o tym sercu, że niby
prostytutka? O moim mówili, że zajezdnia tramwajowa.
To pewnie to samo, tylko eufemizm...
Fajny wiersz. Powiedziałabym, że refleksyjny.
Pozdrawiam, jak zawsze z sympatią