Kila minut i prysł czar...
z dedykacją: bezrobotnym
Od dziś mam pracę, jakże się cieszę
Wciąż bezrobotnym było być wstyd...
Teraz dopiero zjem lepiej, zgrzeszę...
„Raz kozie śmierć!”- ważniejszy
byt!
Od dziś mam pracę i to się liczy
Kredyt dostanę..., będę jak gość...
Pod RUP-em stójki nie będę ćwiczył.
Stójkowy również nie da mi w kość!
Nie będzie w brzuchu burczeć od rana.
Luba nie powie mi: „ty
nierobie...”
Od dzisiaj będzie bardziej kochana...
Kilka numerków strzelimy sobie (w totka)
Szczęśliwy człowiek...idę do pracy.
Może w przyszłości szef da podwyżkę...
Po pracy teatr, kino...-Rodacy-
Żyć nie umierać!-(kupię wpierw myszkę)
Później komputer, plazmę, kamerę...
Wszystko się przyda, wkrótce wakacje.
Różowo widzę swą karierę
Tylko czy starczy...na te libacje...?
Księgowa rzekła: „jak się pan
sprawdzi”
To z osiem stówek będzie na rękę...
I w tym momencie koniec zabawy
Budzik mi przerwał sny moje piękne...!
2007-04-23
Oby z lepszą płacą!
Komentarze (8)
... hi..hi..hi... żywot człowieka bezrobotnego. Wiersz
-jakie lubię!
fajna satyrka z nieoczekiwaną puentą - to tygryski
lubią najbardziej :)))
Ten sen jest rzeczywistością okrutną, dziś czas na
nowe przemiany, nie jest nam wpisany, codziennie
podejmujemy wyzwania, dobrego bytu szukajac,
hmmm, zaskakujace zakończenie chociaż tytuł wskazywał
na nie wczesniej, temat jak widać również do satyry
może groteski
Troszeczkę co niektórych nabrałem...Lecz to jest dla
tych,
którzy rzeczywiście nie mają pracy. Choć pociechy w
tym wierszydle żadnej! Pozdrawiam wszystkich
serdecznie
rubin
No nawet mnie nabrałeś.. świetna gra słów...
pozdrawiam))
Piękne sny ..ona i Ty i prawie spełnione marzenie,
wstajesz oglądasz co to ? to tylko puste kieszenie.:))
pozdrawiam
a wróżka mówi, że sny się sprawdzają, a że pięknie się
naśniło, szkoda by się nie sprawdziło.