Kilka limeryków
Raz pewien gość w Ciechocinku
Do naga rozebrał się w rynku
A wszystkie kobiety
Orzekły: niestety
Pochwalić się nie masz czym synku
Raz pewien gość z Nowej Huty
Charakter miał całkiem zepsuty
I wielkie miał żądze
By zdobyć pieniądze
A honor swój schował se w buty
Raz babcię z miasta Kartuzy
Zgwałcili w zaułku łobuzy
Bezzębna już była
Więc wciąż sepleniła:
A moze się jesce powtózy?
Jest pewien gość ze Szczecina
Któremu wciąż się napina
I ciągle mu stoi
A kobiet się boi
Więc się marnuje chłopina
Limeryki te dedykuję tym, którzy nie używają "brzydkich słów"
Komentarze (14)
Czytam, czytam i chyba pomyliłem Cię z moim kolegą. On
tak fajnie nie pisze. Sorry...
Pozdrawiam :)
Świetnie! Pozdrawiam
Autor doświadczony to i limeryk dobrze skrojony.
Pozdrowienia z plusem oczywiście
Wielkie dzięki za wysoką ocenę moich limeryków
Wszystkie dobre, ale pierwszy naj.
Po "gość" zabrakło chyba "w" w pierwszym wersie, w
drugim proponowałbym "do cna się rozebrał na rynku".
Ale ogólnie, przy wysypie limeryków, Pana są sensowne
i zawierają to, co limeryk powinien mieć na końcu -
puentę powiązaną z treścią czterech pierwszych wersów
dobre...rozbawiałeś+:) pozdrawiam serdecznie
ha, ha!
takie trochę ... swobodne - z przekąsem a co ważne że
się dobrze czyta
świetne limeryki :-)
pozdrawiam
Limeryki ekstraklasa, jedne z lepszych jakie dotąd
tutaj czytałem, a to już prawie 5 lat.
Udanego wieczoru.
Świetne.Pozdrawiam.
Oj- mocne to limeryki, skrojone z dobrego materialu -
pasowne. - Bo - i "krawiec" widac nie od sroki.
Kąśliwe łącznie z dedykacją, ale - znakomite.
Pozdrawiam serdecznie:)
wyśmienite!!