Kilofem pod ziemią –tułaczka...
ziemia miłością płonie
Od wielu, wielu lat, widzę to oczyma,
kiedyś były młode, dziś oczy dziadka
ulica dzieciństwa, ulica zabaw, uciech,
ulica miłości zdrady, zapomnienia,
od zarania dnia mojego - moja mała
kraina.
Tu bezpiecznie żyję, tu ludzie swoi jak
rodzina,
znamy swe imiona, nazwiska , ktoś rodzi
się, ktoś umiera.
Moje miasto okolone jest zielenią, w
stawach z niebieska wodą
Przybywają białe łabędzie,ich miłość, tu
ich małe się rodzą
Życie całej mojej rodziny związane jest z
tym miastem, dzielnicą
Na cmentarzach nasi antenaci, w szkole
najmłodsi się uczą
Pozostać wiernym temu skrawku śląskiej
czarnej ziemi
To żyć godnie w rodzinie, duchu miłości z
wszystkimi innymi
Znam każdy zakątek wszystkiego co tu jest
proste i piękne
Znam od szczenięcych lat, pamiętam ile
tutaj było biedy i nędzy
Nie ma tu fajerwerków, pomników – wielkich
banków z pieniędzmi
Tu jest coś najdroższego, biorę grudkę
śląskiej ziemi w dłonie,
ona miłością płonie ...
Autor:Slonzok
Bolesław Zaja
Komentarze (4)
Bolesławie - pięknie piszesz o Śląskiej Ziemi o
Twojej Ziemi
pozdrawiam
Kochasz Ziemie Sląską,pozdrawiam
Bardzo ładnie o rodzinnym domu i ziemi. Moje rodzinne
strony i dzieciństwo, pozostało w innym mieście.
Pozdrawiam serdecznie
Bardzo rodzinna ta Twoja ziemia śląska widać,że masz
do niej sentyment . Pozdrawiam