KIM JESTEM
Często sobie zadaję niby proste pytanie:
Kim je jestem naprawdę i co po mnie
zostanie?
Kiedy po życia trudach wezwie mnie Pana do
siebie,
Gdzie zgotuje mi miejsce; w piekle, czy też
w swym niebie?
Czasem ciężko mi było dźwigać krzyż życia
swego,
Lecz gdy Pan mnie prowadzi, no to już do
dobrego.
Często szedłem złą drogą, nie tą którą by
trzeba,
Jedna droga prowadzi prościuteńko do
nieba.
Ojcem w życiu zostałem, może wnuki
zobaczę,
A ja ciągle się pytam: ile w życiu tym
znaczę?
Niepoprawny romantyk co to wszystkim się
cieszy,
Naiwniaczek bez granic, nie pomyśli a
zgrzeszy,
Lecz w miłości, swej, Panie, umiesz winy
darować,
Ja chcę Panie być lepszy, a za złe chcę
żałować.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.