Kim jestem, kim byłam?
Kimże ja jestem?
donikąd dążę
gdzie nie skręcę
zawsze niedobrze
raz droga zamknięta
ślepa uliczka
raz most zerwany
spalony przed laty
wszystko przesiąknięte
nicości fetorem
świat widzę
zza zamkniętych drzwi
przez szparę podglądam
malutkim otworem
raduję się chwilę
szukam dawnych dni
próbuję sobie przypomnieć
nie wiem co
a jednak tak bardzo chcę
gdzieś przecież było życie
kiedyś coś miałam
musiałam kiedyś istnieć
ale nie pamiętam siebie
widzę dziś pustkę
dwie dziury zamiast duszy
oczy czarne jak węgiel
bezszelestnie opadające powieki
i usta nieme
może nie byłam człowiekiem...?
Komentarze (8)
Bardzo smutno... Kłaniam się :D
wiersz pelen smutku pozdrawiam :)
Powiało smutkiem depresją, ale to mija. Wiersz dobry
w odbiorze.
dziękuję za wskazówki - skorzystam następnym razem, bo
napisanych już nie zmieniam... tak wyszło, więc tak
zostanie :) pozdrawiam ;)
Bardzo ładnie poprowadzony smutku pełen wiersz...
Myślę,że IGUS ma rację:) Pozdrawiam.
Dusza jest bo pisze.Widzę dziś pustkę.No właśnie
dziś,a jutro będzie lepiej.Pozdrawiam.:):)
Co tak ponuro.Ładnie poprowadziłeś ten wiersz.
:)
zrezygnowalabym z pierwszych dwoch wersow , zabieraja
cala tajemniczosc I niewiele maja wspolnego z reszta,
poza tym widze ze tekst pisany dusza, jak spowiedz
kogos kto ma poczucie beznadziejnosci/ to dobry krok
ku poezji /