O KIMŚ
Samotny liść na jesiennym drzewie
W zupełnej ciszy czeka na Ciebie.
Wie, że choć u kresu swych dni
To za swe życie nikogo nie wini.
Albowiem w pamięci ma wiosne,
Wciąż czuje muskające go słońce,
Delikatny deszcz o świcie
I dwoje ludzi całujących sie skrycie.
Dziś jednak nikogo obok nie ma,
On sam nie rzuca juz cienia.
Wie, że niedługo upaść będzie musiał.
Codzień śpiewu zimy nie będzie słuchał.
Wiara jedna umrzeć mu nie pozwała.
Nadzieja radość wyzwalała,
Dzięki której, choć sam, to wciąż tu
trwał.
Koszmarów nie miewał,
Niczego sie nie bał.
I choć samotny to dzięki nadziei
Zimę przetrwać zdołał w ciepłych marzeń
kąpieli.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.