o kimś!
Zapraszamy dziś do kuźni
bo tam kowal ciągle bluźni,
kto "łaciny" chce posłuchać
ten do pieca musi dmuchać.
Nazbierało się hołoty
aż zabrakło wnet roboty,
kowal jednak wciąż się pieni
gdyż mu z boku ktoś sepleni:
-Plosię pana, plosię śłuchać
ja teś ściałem sie podmuchać,
bo mój tata teś psieklina
aś mu ciulkiem cieknie ślina.
-A kimże jest ten Twój tata,
że klnie jak dusza rogata,
chciałbym poznać dobrodzieja
czy jest na to dziś nadzieja?
-Plosię zia mną mój kowalu
tatuś juś jeśt na poltalu,
tu na beju klnie,wyziwa,
swój naśtępny wierś przeżiwa!
Komentarze (25)
Masz ciekawe pomysły i równie
ciekawie, a także dowcipnie
je prezentujesz.
Serdeczności:}
Super podoba się.Pozdrawiam serdecznie:)
:))))))))))))))))))))))
świenie kulcie zie teś pszieklnię
:)))) masz pomysły :)Qulcze pieczone!
Świetna satyra!
Pozdrawiam :)
No! Satyra jak się patrzy.
Na szczęście to nie o mnie, mam alibi - nie jestem
tatą :)
Pozdrawiam.
to mi się bardzo podoba ..od jutra zaczynam kląć jak
szewc ..o kurcze ...
:) pozdrawiam
:-) :-) super:-) :-)
I tak własnie lubię:-)
Pozdrawiam
Wspaniale i wesoło,miło było poczytać.Pozdrawiam.
gdziekolwiek się stanie,kwitnie
przeklinanie...pozdrawiam.
Satyra jak najbardziej na tak ...no to nie
klnijmy...Pozdrawiam ...
Wesoła satyra uśmiechnęła
pozdrawiam
Fajny pomysł i wykonanie...
+ Pozdrawiam
Świetny z Ciebie satyryk.