Kiss Me…
Dla "pozytywnego zboczucha" Czyli kumpla, który prosił mnie o wiersz;))
Zaczyna się tak niewinnie
Buziak w policzek
Potem pod wpływem chwili pocałunek w
usta
Na początku nieśmiały…
Potem już bardziej namiętny…
Zatopieni w objęciach całują swe
ciała…
Najpierw usta, policzki…
Szyja, potem dekolt...
Gorące ciała obok siebie…
Całują swoje brzuszki,
Palce wpajają we włosy…
Jest pięknie…
Ręce błądzą po ciałach…
Chwile zapomnienia…
Chwile radości dawane sobie nawzajem,
Przebywanie razem…
Przyjemna cisza…
Tylko mowa ciał…
On wie, że musi wyjść
Bo inaczej może dojść do czegoś więcej
Do połączenia ich w jedno …
A nie chcą tego…
Jeszcze nie, jeszcze za wcześnie
Jeszcze nie są na tyle dojrzali...
Poczekają by później dać sobie szczęście
Tak do końca…
Do ostateczności…
Wtedy zasną wtuleni w swoje
objęcia…
Obudzą się obok siebie…
Będą naprawdę szczęśliwi
Nie tylko ciałem, ale i duszą
Bo zrobią to tak by siebie nawzajem nie
zranić…
Bo zrobią to, dlatego że już chcą być razem
do końca życia…
Już nic ich nie rozdzieli…
Będą tylko oni,
Ich szczęście
I reszta świata…
Wojtuś nie umiem pisać o kimś za to dla kogoś... Bardzo chętnie;)) A przy okazji dla wszystkich ludzi, którzy pragną szczęścia duszy i serca połączonego ze szczęściem ciała;)) JA tez tego pragnę... To jedno z wielu marzeń na przyszłość;))
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.