Kissoon II
Trinity
Ich troje, nici losów przedziwnie
scalonych
Skomplikowanych, utkanych w kobierzec
Spleciony z potrzeb, marzeń i emocji
Gdzie jedno o drugim tylko cząstkę
prawdy
Czystą, nieskażoną wyrwało od siebie
Razem złączeni swą wiedzą niepełną
Falują w rytmach ufności i strachu
Każdy z nich chwyta lub traci nadzieję
Chwile swych spotkań łapczywie spijając
Z następnej, nowej świeżości kropli
Tak różnej w barwie kolejnych uczuć
Samotnie malują trzy obrazy pragnień
Aby nimi nigdy w tej rzeczywistości
Aby nimi nigdy nie móc się nacieszyć.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.