KKCiZZ
Bogumiły,
agresywny, wulgarnu, sadysta
nosiciel pokoju,
reżyser pornosów.
Pomidorowy stróż, błony dla światła,
umówia na łechtanie.
Dumny załorzyciel Komitetu Krzewienia Cnót
i Zapobiegania Złu.
Lubi wafelki w czekoladzie,
przyj.... niewinnemu w pysk,
bluzgiem wychłostać niewiernego.
Bogumiły zaginął!
czarna wdowa widziała go ostatnia,
jak odpływa ze złotym prorokiem z umęczonej
ikony.
Teraz jest już legendą
po tym jak dopłyneli do Glenfinnan,
odprawiać owocowe msze w małym kościółku,
wsród dychających rododrendronów.
Podobno spotkać go można,
pod pomnikiem czystości, pręgierzem
biczującego duchowo, kobiety w
przeciagu,
w brudnych ogrodniczkach przyjmuję ofiare z
cytryny
albo gada do korników ze spróchniałej
deski.
Na kamiennej stacji czeka na niego
zmumifikowany maszynista i jeszcze starszy
pociąg z mumiami,
codziennie z cokołu schodzi, roztrzaskany
szkocki żołnierz.
Gdy przekroczysz próg kościółka Bogumiłego
stajesz sie ślubnym w przekleństwie,
zrzucasz wszystko,
potępionych bierze miłość i odwrotnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.