kładka
dziewczynko z potarganą lalką
zaczekaj
grzebień ci przyniosę
potrząsasz głową że nie warto
jesienny wiatr zniszczył warkocze
rajstopy zszyję na kolanie
nie pójdziesz z dziurą do kościoła
tylko poczekaj tu
kochanie
przybiegnij proszę gdy zawołam
spójrz na liliowe winogrona
bez rozprzestrzenił się wiosennie
z zapachem echo
echo woła
twój cień odnalazł kontur we mnie
rozhuśtam ławkę jak huśtawkę
niech nam zaskrzypi pień jabłoni
dokąd się spieszysz
powiedz prawdę
ciągle się boisz siwych skroni
Komentarze (6)
Bardzo ładny, melodyjny wiersz. Spojrzenie na
przemijanie. Pozdrawiam.
życie w jakże innym zwierciadle - jestem pod wrażeniem
:-) och, aż westchnęłam, niesamowicie sugestywny
wiersz :-)
Interesujący wiersz z jednoznaczną konsekwencją w
ostatnim zdaniu. Dokładnie tak jak autor napisał,
"suzimaju" -)
bardzo dobry wiersz, ukłon za wykonanie...
Pięknie, a im się nie ucieknie:)