Kłamczucha
"Proszę pana, proszę pana,
Zaszła u nas wielka zmiana:
Ziobro zmienił się w Katona
Kracząc przy tem niczem wrona:
Ten pan już nikogo, nigdy
Nie zabije! Drań przebrzydły"
"Pomyśl tylko, co ty pleciesz,
To zwyczajne kłamstwo przecież"
"Proszę pana, proszę pana,
Rzecz się stała niesłychana:
Zero ktoś wyśmiewa za to,
Że się zajął zmarłym tatą.
Chce go wskrzesić. Czy pan słucha?"
"Fe, nieładnie! Fe, kłamczucha!"
"To nie wszystko, proszę pana!
Miał rozprawę Zbyszek z rana
I przeprosić ma Doktora,
To dla niego straszna zmora
Ma zapłacić, przepraszając,
A niewinny jest jak zając."
"To dopiero jest kłamczucha"
"Proszę pana, niech pan słucha!
Zbierać chce tantiemy Ziobro.
Nie zapłacisz, szczuje kobrą.
Praw autorskich się domaga,
A brat jego, to nie blaga,
Ma opluwać w TVPiS-e
Europę. Tuż po Lisie."
"Fe, nieładnie! Któż tak kłamie?
Kaczej się poskarżę mamie."
Dzięki panie Janie...
Komentarze (2)
Bardzo zgrabna satyra, dla mnie super.
Gratuluję satyry na" wielkie żebro" podoba mi się twój
wiersz.