kłamstwo
znasz mnie na wylot
jak odruchy psa Pawłowa
nieustannie się rozwijam
doskonalę wyobraźnię
nawet w kagańcu
ujadam
w potrzebie zaskomlę
bez żalu czy skruchy
zanim mnie obłaskawisz
w pokoju bez zobowiązań będę
nadal chałturzyć z prawdą
Komentarze (25)
ciekawie, inaczej, zaskakująco
Daje do myślenia. Zatrzymał mnie . Pozdrawiam
Odczytuję tutaj kłamstwo jako mechanizm obronny przed
zniewoleniem psychicznym. Pozdrawiam :)
Bardzo refleksyjny! Pozdrawiam :D
Z ironią i nadzieją w twoim wierszu
ukazujesz odwieczna walkę
Kłamstwo wchodzi w krew. Pozdrawiam serdecznie
dopóki peelka będzie tresowana i poddawana
eksperymentom jak ten pies Pawłowa, to myślę, że można
jej wybaczyć oszukiwanie i chałturzenie, nawet w
łóżku, bo tak odczytuję /pokój bez zobowiązań/ :)
w sumie to bardzo smutna ironia, choć klimat z
nadzieją... pozdrawiam, amnezjo
Taka właśnie jego natura.. inteligentne, lecz
pozbawione uczuć. I wciąż czegoś żądne...
Do przemyślenia, jak zawsze:)
Pozdrawiam ciepło, Amnezjo
Kłamstwo weszło w krew! Pozdrawiam:)
Wiersz o nałogowej kłamczusze - dla mnie świetny:))
Ps. Normalnie kazdy wers do
Mnie przemawia/
co za prawdziwosc ucZuc / jednym zdaniem dobrze ze sie
prawde w bawelne owija inaczej by sie potlukla:) /
pozdrawiam
Niezły wiersz, podoba mi się to przedstawienie
problemu; świetna puenta! :)
Obłaskawianie nie boli, byle się nie dać zniewolić!
Pozdrawiam!