Klaps i lato
pachniesz gorącym latem
nektar skapuje z dłoni
zapach nozdrza łaskocze
i rozmarzasz się o niej
tulisz w myślach wspomnienia
natarczywe jak osy
drażnią gdy je odganiasz
nadal czujesz niedosyt
nie zapomnisz tak łatwo
zresztą nie chcesz na pewno
ona była jedyną
twoją słodką królewną
aromatem i wdziękiem
wypełniała całego
klapsem obdarowała
i nie chciała innego
i bliskości pragnąłeś
gdy po pracy zmęczony
zajadałeś w jej cieniu
gruszki rwane przez żonę
szkoda mi lata..............
Komentarze (12)
jakze dawno temu tez "popełniłam" na konkurs bejowy
ten wierszyk...zapomniałam o nim hehehehe
Wspaniałe i jakże prawdziwe są te wiersze sanatoryjne
-Basieńko
Przykla(p)snę - bardzo fajny i z nutką humoru wiersz.
super wiersz, och jak chcialabym umiec pisac tak jak
Ty, Ty robisz to z klasa i tak lekko. Dzieki za kazdy
Twoj wiersz! Zajrze tu w weekend znowu.
napisany z klasą
Zawsze szkoda nam jest tego co bezpowrotnie przemija a
łato choć za rok powróci to nie będzie już to samo.
Też lubię gruszki a u Ciebie sama słodycz aż ślinka
cieknie :)
Bardzo ładny wiersz, gdzie natura to i przeżycia,a
smaczne gruszki są w cenie..powodzenia
Mały zabieg wersyfikacji i będzie świetne letnie
erekcjato:)
Ładnie, słodko i soczyście, prawie erekcjato:))
witaj Basiu,dawno ciebie tu nie było ,a jak już
przychodzisz to pięknie uwodzisz..wiersz urokliwy
i mnie jest szkoda lata Basieńko. Urokliwy Twój
wiersz... Miło przeczytać na powitanie dnia :)