KLASÓWKA
Och te sny, te sny czasem grozne, czaem zle, a czasami wesole
K L A S Ó W K A
Siedzę, myślę, w głowie pustka, a już
jutro jest klasówka.
Jak napiszę toż cholera!. Nic nie
umiem, złapię gola!
To już dzisiaj. Dzwonek dzwoni. Zaraz
się rozpocznie lekcja.
Mnie po plecach pot się leje -
kujon obok mnie się śmieje.
Aleś głupi! Nie bądż frajer. Zaraz
wstawię jakiś bajer.
I klasówki dziś nie będzie, więc się
nie bój dobrze będzie.
Wchodzi belfer. Mina grożna. No
panowie więc na dzisiaj
Mamy w planie klasóweczkę. Napiszemy.
Powtórzymy,
A ja sprawdzę i wystawię
oceneczkę.
Jaki miły - myślę sobie. Kujon obok
już się wierci.
Kujon siedzi, nic nie robi. Belfer
temat już dyktuje!
Zaraz wleję kujonowi, że tak wstrętnie
oszukuje.
Już już rękę swą podnoszę, aby
trzasnąć w kark kujona...
Nagle... budzik ostro dzwoni. Wstań do
pracy ! - woła żona.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.