W klatce (chyba złotej) -...
Jak zawsze prosto...
Spytałbyś istnienie,
sens życia i jego radość:
Czy masz w niej kochanie,
czy skrywa się tam miłość?
Znawcę spytałbyś wielkiego:
czy taka złota wspaniała,
tę wolność by znęciła,
zwiodła lśnieniem metalu całego.
Istnienie, znawca jako życie
odpowiedziałoby za wolność:
więzienie mimo, że słodkie
odbiera mi szczerą radość.
A co jeśli nie ma już wolności?
Zmieniona pryzmatem słodkiej niewoli,
gdzie dwoje istnień na nią zezwoli,
w sercu klatki złotej - miłości.
Czy wolność ich zadowoli
i odrzucą blasku sidła?
Czy może niewola zespoli,
miłosnym zapachem kadzidła?
Komentarze (3)
Wiersz przemyślany, bardzo mi się spodobał ;)
Motto podpowiada, że to proste - ale treśc wiersza -
zastanawiająca - złota klatka - blask sideł wolności -
urzekły mnie metafory - przemyślane.
A co Ty wybierzesz?....