....kłębek drzazg...
wtargnęłam jak intruz w dziecięcy
szlaczek twego życia odbiłam się echem
oddechu myśli od twych granic
wytrzymałości
przeraźliwie raniąc ciepłym wiatrem słów
idealnie udając orgazm intelektualny
bezpowrotnie pozbawiałam cię
tęczy życia jakże nieludzko
pustointeligentnie
potraktowałam
swoim bytem
swoim ciałem
sparaliżowałam
widząc świetliste bursztyny spojrzeń
kulę się w sobie kłębkiem drzazg
szukając w równie mętnych
spojrzeniach obcych bytów
podobnego echa wołań o pomoc
Właśnie Tobie - Tobie o brązowych iskrzących oczach...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.