Klęcząc..
Trudno zebrać myśli
gdy każda skrajnością
jedna złością obuta
inna żalem, tęsknotą.
Jak odnaleźć wiarę
w gąszczu samotności
gdy sumienie palą
płomienie przeszłości.
Klęcząc przed ołtarzem
mojego jestestwa
widzę ścieżkę zdarzeń
do własnego piekła.
W ognisku wyrzutów
które umysł niszczą
szukam iskry nadziei
na jaśniejszą przyszłość.
autor
AndyB
Dodano: 2015-11-24 11:15:29
Ten wiersz przeczytano 661 razy
Oddanych głosów: 6
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (6)
Skrajności..hmm.troszkę choroba cywilizacji..miło się
czyta..pozdrawiam
Chwile zwątpienia, rozpacz, pokuta. Promyk nadziei w
puencie. Podoba się.
yanzem:) niech Pan dziś nie zwraca na mnie uwagi:))
bardzo Pana proszę, nie patrzeć, nie słuchać, nie
czytać:))
nie jestem dziś sobą:))
gfbyjdjdy
cii_sza to głowa mi spadła na klawiaturę po Twoim
komentarzu
Genialny!
Nie bądźmy świńmi, bo się obrażą inni
bardzo żal tu ogromny
piękny