Klęcząc
Klęcząc jak wtedy
Gdyśmy oboje czekali na Niego
Aż zstąpi z Krzyża bezboleśnie,
A
Cały Sanhedryn,
Kościół cały patrzył i Niebo.
I
Przyszedł na końcu, i równocześnie
Do serc zapukał, pytając o zgodę,
O miejsce gdzie mógłby na stałe
zagościć.
Mój Jezu - dokąd ja Cię zawiodę!
Niespodzianie pomyślałem
o naszej miłości:
Niech się stanie, tak właśnie,
na wieki!
A wtedy nigdy nie zgaśnie,
Nie zatopią jej wody wielkie i rzeki!
Komentarze (6)
piękny
pozdrawiam :)
Taka wiara to dar. Serdeczności.
Miłość to ogromna siła.
:)
+ Pozdrawiam
Piękny wiersz. Odczytuję mocne pokłady wiary...
Pozdrawiam! :)
wielkie pokłady wiary i miłości