Klejnot
R v T
Chodziła do niego codziennie,
by duszę nacieszyć i oczy.
Miał srebrne spojrzenie, tak samo,
jak cacka te, które sam tworzył.
Pozwalał oglądać te skarby,
czasami położył na dłoni,
a ona z zachwytem ściskała.
wciąż marząc, że któryś jest dla niej,
Drzwi zamknął i odszedł w nieznane,
a skarby wyrzucił do kosza,
lecz ona znalazła ten jeden.
Ta perła jest dla niej najdroższa.
I tuli ten okruch maleńki,
w nim srebrne zaklęte spojrzenie,
i wierzy tak mocno, że wróci,
bo przecież jest jej przeznaczeniem.
Komentarze (47)
ewaes;)
A czy to nie on powinien zabiegać o Ciebie, bo coś mi
tu nie gra, a może ja czegoś nie rozumie.
Dziękuję za komentarze:*)
@tomektrok - - Też nie chcę żeby działało na
wszystkich. Ważne żeby ten jeden czuł, a wiem, że
czuje.
Właśnie... nie na wszystkich...
Potrafisz rozkochać wierszem, choć nie na wszystkich
to działa. ;)
Pięknie, z uczuciem.
pozdrawiam :)
Taka jest natura kobiecego kochania... dasz
dziewczynie kwiatuszek, a ona uplecie z tego życie,
świetny wiersz, pozdrawiam serdecznie
piękny wiersz pozdrawiam
Naprawdę piękne Ewuś. :)
Ślę moc serdeczności i :*)
aż trudno uwierzyć w ten klejnot bezcenny ... gdyby
kochał nie dochodziłby nigdy i nie wracał bez przerwy
... gdy tylko najdzie go ochota ...
śliczny
smutny ale ładnie napisany
miłego dnia, Ewo :)
Ślicznym klejnotem kiedyś się było.
Szkoda, że okruszkiem się skończyło.
Piękne wspomnienia w pamięci zostały,
ciągle na jego powrót będą czekały...
Fajny, melancholijny wiersz.
Pozdrawiam. Miłego tygodnia :))
@Ateno
@Olu
Dziękuję pięknie :*)
Ładnie Ewo, tylko bardzo smutno
Miłego dnia:-)