Klejnot Ciemności
Klejnotem w Ciemności - jestem
Blaskiem..., grzesznikom światło dającym
Ogniem na drodze do promieni prawości
Myślą najczarniejszą...
Śmiercią dla niebiańskich uczuć
Miłością krwiożerczą...
Opętańczą rządzą...
Grzeszników opiekunem;
...nie ma nade mną innych w koronach...
Ni łza, ni ból!!!
Ni krew, ni dobro!!!
...nie ma nade mną litościwszych, poza
mną...
Myślą najgrzeszniejszą - jestem
Blaskiem zwodzicielskim - jestem
Na czarnym niebie - jestem
W Królestwie Piekieł - jestem
Perłą...
Węża jadem karmiony
Zdradliwości esencją pojony
Żarem!!!
Kamieniem?!!!
Klejnotem z lodu w sercach
Echem gardzących głosem Bożym
Nektarem...
Ambrozją przekleństwa
Śmierci cieniem - jestem
W Królestwie Rogatego - jestem
Koroną na głowach tych, co odeszli
Błogosławieństwem tych, co wypalają żarem
miłość
Ojcem tych, co w Ciemności
Siłą duszącą w szponach swych Nazareńską
litość
Jestem...!!!
Z głową w koronie z siedmiu świec
wskrzeszających grzech
Jam jest tym łamiącym ramiona krzyża!
Jam ten, co z dala nauki kres Twej
dostrzegam
O ukochana, umęczona życiem
Wstań i naciesz się mym widokiem póki
czas
Zaprawdę, powiadam Ci;
"jeśli mi siostrą jesteś, to pozwól mi iść,
w samotność wtopić się",
Jeśli zaś, Ty wróg mój, to zostań i godnie
walcz!
Trzeba wiedzieć Ci, iż ze wszystkich rzeczy
- niejako dziwnych
Przyjaciela darzyć nienawiścią trza
Wroga zaś kochać, jako brata swego
Och, trwożna samotności
Jam twego lęku przyczyną...
Jam twą miłością niespełnioną
Jam odbiciem twej ciemnej strony
Jam miąższem z owocu zakazanego
Jam pochodni blaskiem
W lochach najgłębszych otchłani
Jam pieśnią nad ich pogrzebem
Słońce już odeszło...
Pozostały tylko marzenia...
Więc i Ty pozwól mi odejść
Bo skąd pewność Twa, żem nie jest zdrajcy
cieniem?
I, jeśli kochającą jesteś - wypuścisz
mnie
Niechaj wrogiem i grzechem będę Ci
Ty zaś miłością i tajemnicą pozostań mi
Bo to, co niespełnione wiecznym jest
I życiem prawym istnieć chce
Och, najszlachetniejsza z cierpień -
samotności!!!
Tak dopełnij prośby mej!!!
Ja niech odejdę w Nocy środek
I Ty pójdź w ślady me, jeśli tego
pożądasz!
Ja niech krzyczę smutną pieśń
Rozrywając głosem swym ciszę
śmiertelników
Krzycz i Ty
Jeśli nieśmiertelność pożąda serca
Twego!
Ja niech tańczę w blasku księżyca
Tańcz i Ty pośród drzew!
Jeśli nie chcesz być Nocą mi?
Jeśli krzykiem mym nie chcesz być
Ni w tańcu rozkoszą?
To rozpłyń się w światła blasku
Niczym mara
Rozkołysz się na wietrze
I odejdź...
Idź w samotności, jak i ja!0
Tak też, wedle woli mej uczynisz
I niechaj taką wola ma na wieki
pozostanie!
Bogom Najstarszym tej Nocy oddaję
cześć!!!
Nisko, w pokłonach chyląc głowę swą!
O niewierni!!!
Ujrzałem ja na horyzoncie Królestwa Ich
I Ich samych na swych złocistych tronach
Dumni i milczący byli Oni
Silni i sprawiedliwi
Tudzież smutni i opuszczeni
W koronach Ich ogień płonął
Ten sam, który dziś pali Nazarejczyka
świątynie
I liże dusze tych, co Starych wyrzekli się
Bóstw
Płomienie ogni Tych wznosiły się kolumnami
ku górze
Paląc błogosławione komnaty Jezusowej
siedziby
Nie było przeto słychać żadnych krzyków
Ni głosu cierpiących w płomieniach
Lecz ja powiadam Wam;
"widziałem nie Jezusa łzy
lecz łzy w oczach najstarszych Bogów"
We śnie widziałem Boga Twego, w koszmarnej
wizji
Lękliwy on był...
Siedział upstrzony cierniem męczeństwa,
patrząc na ludzi
Lecz dziwnym wzrok był jego
Nieczysty, panowania żądny
...zewsząd Królestwo jego otoczone aniołów
postaciami
prośby ludzi wypełniały komnaty
poświęcenie gnieździło się, niczym
mrowie...
Marny był ten Bóg
Coś cię go ponad firmamenty unieśli
Zdrajcy Wy!
Zdrajcy ziemskich praw
Blaskiem oczu swych wypalił on trawy
zielone
A miłość niewolą uczynił
Biednym mi on w cnoty był
Gdym go po raz pierwszy we śnie ujrzeć
zdołał
Władny żądzy
A kimże on takim wielkim, abym go miłować
zechciał?
Bogiem słabości ludzkich
Patronem niewolnictwa
Lekarstwem na strach
Miłosierdziem dla zagubionych i
oślepionych
A ślepców z Was uczynił, człowiecze
istnienie
Jakże na mnie patrzeć możecie, skoroście
ślepi?
Jakże słuchać głosu mego pożądacie, skoro
głuchymi Was uczynił??
"znowu rysuję znaki w kierunku ziemi
szukając śmierci i uświęcenia
moja tęsknota unosi się na ziemskich
sztormach
w mojej oczerniałej duszy
rosnę mocny, wychodząc poza moje
Cesarstwo..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.