Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Klejnot Ciemności

Klejnotem w Ciemności - jestem
Blaskiem..., grzesznikom światło dającym
Ogniem na drodze do promieni prawości
Myślą najczarniejszą...
Śmiercią dla niebiańskich uczuć
Miłością krwiożerczą...
Opętańczą rządzą...
Grzeszników opiekunem;
...nie ma nade mną innych w koronach...

Ni łza, ni ból!!!
Ni krew, ni dobro!!!
...nie ma nade mną litościwszych, poza mną...

Myślą najgrzeszniejszą - jestem
Blaskiem zwodzicielskim - jestem
Na czarnym niebie - jestem
W Królestwie Piekieł - jestem

Perłą...
Węża jadem karmiony
Zdradliwości esencją pojony
Żarem!!!
Kamieniem?!!!
Klejnotem z lodu w sercach
Echem gardzących głosem Bożym
Nektarem...
Ambrozją przekleństwa
Śmierci cieniem - jestem
W Królestwie Rogatego - jestem
Koroną na głowach tych, co odeszli
Błogosławieństwem tych, co wypalają żarem miłość
Ojcem tych, co w Ciemności
Siłą duszącą w szponach swych Nazareńską litość
Jestem...!!!

Z głową w koronie z siedmiu świec wskrzeszających grzech
Jam jest tym łamiącym ramiona krzyża!
Jam ten, co z dala nauki kres Twej dostrzegam
O ukochana, umęczona życiem
Wstań i naciesz się mym widokiem póki czas
Zaprawdę, powiadam Ci;
"jeśli mi siostrą jesteś, to pozwól mi iść, w samotność wtopić się",
Jeśli zaś, Ty wróg mój, to zostań i godnie walcz!

Trzeba wiedzieć Ci, iż ze wszystkich rzeczy - niejako dziwnych
Przyjaciela darzyć nienawiścią trza
Wroga zaś kochać, jako brata swego

Och, trwożna samotności
Jam twego lęku przyczyną...
Jam twą miłością niespełnioną
Jam odbiciem twej ciemnej strony
Jam miąższem z owocu zakazanego
Jam pochodni blaskiem
W lochach najgłębszych otchłani
Jam pieśnią nad ich pogrzebem
Słońce już odeszło...
Pozostały tylko marzenia...

Więc i Ty pozwól mi odejść
Bo skąd pewność Twa, żem nie jest zdrajcy cieniem?
I, jeśli kochającą jesteś - wypuścisz mnie
Niechaj wrogiem i grzechem będę Ci
Ty zaś miłością i tajemnicą pozostań mi
Bo to, co niespełnione wiecznym jest
I życiem prawym istnieć chce

Och, najszlachetniejsza z cierpień - samotności!!!
Tak dopełnij prośby mej!!!
Ja niech odejdę w Nocy środek
I Ty pójdź w ślady me, jeśli tego pożądasz!
Ja niech krzyczę smutną pieśń
Rozrywając głosem swym ciszę śmiertelników
Krzycz i Ty
Jeśli nieśmiertelność pożąda serca Twego!
Ja niech tańczę w blasku księżyca
Tańcz i Ty pośród drzew!
Jeśli nie chcesz być Nocą mi?
Jeśli krzykiem mym nie chcesz być
Ni w tańcu rozkoszą?
To rozpłyń się w światła blasku
Niczym mara
Rozkołysz się na wietrze
I odejdź...
Idź w samotności, jak i ja!0
Tak też, wedle woli mej uczynisz
I niechaj taką wola ma na wieki pozostanie!

Bogom Najstarszym tej Nocy oddaję cześć!!!
Nisko, w pokłonach chyląc głowę swą!
O niewierni!!!
Ujrzałem ja na horyzoncie Królestwa Ich
I Ich samych na swych złocistych tronach
Dumni i milczący byli Oni
Silni i sprawiedliwi
Tudzież smutni i opuszczeni
W koronach Ich ogień płonął
Ten sam, który dziś pali Nazarejczyka świątynie
I liże dusze tych, co Starych wyrzekli się Bóstw

Płomienie ogni Tych wznosiły się kolumnami ku górze
Paląc błogosławione komnaty Jezusowej siedziby
Nie było przeto słychać żadnych krzyków
Ni głosu cierpiących w płomieniach
Lecz ja powiadam Wam;
"widziałem nie Jezusa łzy
lecz łzy w oczach najstarszych Bogów"

We śnie widziałem Boga Twego, w koszmarnej wizji
Lękliwy on był...
Siedział upstrzony cierniem męczeństwa, patrząc na ludzi
Lecz dziwnym wzrok był jego
Nieczysty, panowania żądny

...zewsząd Królestwo jego otoczone aniołów postaciami
prośby ludzi wypełniały komnaty
poświęcenie gnieździło się, niczym mrowie...

Marny był ten Bóg
Coś cię go ponad firmamenty unieśli
Zdrajcy Wy!
Zdrajcy ziemskich praw

Blaskiem oczu swych wypalił on trawy zielone
A miłość niewolą uczynił
Biednym mi on w cnoty był
Gdym go po raz pierwszy we śnie ujrzeć zdołał
Władny żądzy
A kimże on takim wielkim, abym go miłować zechciał?
Bogiem słabości ludzkich
Patronem niewolnictwa
Lekarstwem na strach
Miłosierdziem dla zagubionych i oślepionych
A ślepców z Was uczynił, człowiecze istnienie
Jakże na mnie patrzeć możecie, skoroście ślepi?
Jakże słuchać głosu mego pożądacie, skoro głuchymi Was uczynił??

"znowu rysuję znaki w kierunku ziemi
szukając śmierci i uświęcenia
moja tęsknota unosi się na ziemskich sztormach
w mojej oczerniałej duszy
rosnę mocny, wychodząc poza moje Cesarstwo..."



autor

blackwolf

Dodano: 2012-12-07 10:21:23
Ten wiersz przeczytano 514 razy
Oddanych głosów: 1
Rodzaj Wolny Klimat Dramatyczny Tematyka Wiara
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (0)

Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »