KLEJNOTY
Nie wiem, kiedy się utworzył!
Wcześniej go nie zauważyłam…
Niepozorny,
Malutki,
Króciutki,
Cieniutki jak igiełka,
Ledwo, ledwo widoczny,
Tuż przed kuchennym oknem,
Pod okapem zwisał
Lodowy sopelek…
I nagle rozbłysnął!
Zapalił się!
Jeden, pojedynczy promyczek słońca
Tę właśnie przezroczystą igiełkę wybrał,
I rozjarzył się w niej najczerwieńszą
czerwienią,
Najzłocistszym złotem,
Najbłękitniejszym z błękitów…
Skromniutki sopelek mamił intensywnością
Rubinów, szmaragdów i topazów,
Kolorami szat chińskich cesarzy…
Kilka minut gry światła,
Na zawsze utrwalonej
W pamięci i sercu…
Maleńki cud natury,
Równy kroplom rosy na płatkach kremowej
róży,
Albo koliberkowi spijającemu nektar z
kielicha kwiatu.
Klejnoty uchwycone w kryształkach lodu,
Nietrwałe i piękne…
Komentarze (8)
Ale ślicznie o sopelkach, widziałam ten obrazek oczami
wyobraźni. Pozdrawiam:-)
Bardzo pięknie o klejnocie jaki zima utworzyła.
Pozdrawiam serdecznie
Kolorowo, delikatnie i z uczuciem przedstawiłaś ten
"maleńki cud natury". Wiele takich cudów jest wokoło
lecz nie każdy umiałby o nich tak pisać. Pozdrawiam.
Cześć Bi-Bi.Po tym ślicznym sopelku poznaję,że zima u
Was nareszcie w odwrocie.Pięknie cieszysz się takimi
drobiazgami.Pozdrawiam serdecznie.
Prześlicznie, uwielbiam tak piękne obrazy niezwykłej
przyrody. Także uwielbiam ją obserwować i czuć życiem,
a potem o niej mówić i pisać. Zachwycił mnie.
ho o ho
jaki fajny i jak się czyta
plusik plusik
To prawda, że nawet sopelek może stać się pięknym
klejnotem przez chwilę z feerią barw.
Bardzo ładny opis.
Pozdrawiam miłego dnia życząc:)
Ładnie o sopelku. Miłego dnia.