Klekot już gdzieś hen.
Lato już ścieli kołderkę liściastą.
Układa pod nią promyki słoneczne,
aby w ich cieple beztrosko zasnąć
nim wrzesień przygna jesienne deszcze.
Ptaki wędrowne pakują manatki,
zwołują krzykliwe sejmiki,
ogniska trawią plonów ostatki,
ziemię tratują ciągniki.
Chmury brzemienne: psotne, pękate,
dryfują pod błękitem,
wiatr piątkę przybija z krawatem,
mrok w okna zagląda ze świtem.
A ja już tęsknię za lata powrotem,
by koc znów rozłożyć na łące,
zbierać z oczów włosów pieszczotę,
gdy w niebo wpatrzona, flirtujesz
...ze słońcem.
Komentarze (35)
Piękny i przyrodniczy wiersz, pozdrawiam :)
bardzo pięknie napisałeś ... taką pieszczotę też bym
zbierał ... uf ale gorąco ...
Tak Iwono, oby im nie zajęto pustostanów, albo nie
sprywatyzowano:)
Tak Lilu, wyjątkowy w rtm roku klimat. Ciekawe jaka
będzie zima:)Pracujesz przy tym, to pewnie , zwłaszcza
starszym, wciąż trzeba przypominać, by podręczne
ampułki w lodówce jeszcze trzymać. Pozdrawiam:)
uf, to lato dało w kość, marzę żeby teraz piękna,
spokojna jesień trwała do listopada ,wiersz piękny...
pięknie
Miłego dnia
Piękny, po prostu piękny wiersz.
Lato się kończy, jesień pomału zbliżać zaczyna,
smuci się chłopak, smuci się dziewczyna,
za chwilę do szkoły iść będzie trzeba,
kończące się lato smutek rozsiewa.
Pozdrawiam. Miłego dnia :)
...sielsko-anielsko:))
Dziękuję Izo za laurkę. Cenną, gdyż jeśli sama piszesz
pięknie, to na nim się też znasz pięknie:)
Alino, ta powtarzalność miłych chwil...Miłe bo znane?
Może są inne, jeśli nie tak milsze, to ciekawsze, a
może i milsze. Pozdrawiam:)
...promyczki wabi łóżeczko:)
Każdy miesiąc, nazwana pora - mkną równe w pośpiechu
myślom.
Liczymy na powtarzalność miłych chwil, ale jutro...
jest już wszystko inaczej.
Dziękuję Ci za zaglądanie.
Pozdrawiam.
Za moim oknem wietrzyk tańczy, zza chmurki wyszło
słoneczko a ja popijam sok z pomarańczy :))
Śliczny wiersz:)
Dobrego dnia
Weno, Zauroczyłaś słońce i dlatego każdy dzień taki
rozgrzany. Czuje się pewniej, bo odleciały bociany:)