Klisza życia
Czasem są takie dni,
że siedzę w katatoni
z głową opartą na wspomnieniech
Czarno-biała ulotność zdjęć
odbija się na mojej skórze
Wdycham opary utrwalacza
by przenieść się w negatwy
rzeczywistości
Czerwone światło ciemni
zatrzymuje czas
Opiłóki azotanu srebra
Zostawiają moje linie papilarne na szkle
Wywołuję przyszłość
autor
MarTusia22
Dodano: 2007-05-10 07:08:45
Ten wiersz przeczytano 706 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Szamanko, trudno nadążyć za Twoimi odczuciami i
przeżyciami, ale od czego jest magia???