Klon i sosny
Jesienią klon się chwalił przed sosnami
dwiema:
„Równie jak ja pięknego drzewa w
lesie nie ma,
Patrzcie na cudne liście – w złocie i
czerwieni
Zalet moich skarbnica wspaniale się
mieni!
Za szlachetność październik dał mi tę
nagrodę,
Bierzcie więc przykład ze mnie, proste
sosny młode”.
W listopadzie opadły wszystkie liście z
klonu,
Drwią więc sosny „Nasz władca, nagi,
spuścił z tonu”.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.