Klosz
Położyłeś mnie pod kloszem jak eksponat,
albo deser suto lśniący od polewy.
Uwolniona, byłam ornamentem komnat,
kruchość kształtów kosztowałeś jak kęs
bezy.
Konsumować znów skończyłeś z niedosytem,
(„przez chroniczną zmorę braku
apetytu”).
Wino język rozwiązało mową głodną,
jawiąc twej rozwiązłej diety
różnorodność.
autor
kwintesencja
Dodano: 2020-03-08 17:42:30
Ten wiersz przeczytano 2625 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Bardzo przyjemna konsumpcja.
Trudno żyć pod kloszem, nawet w luksusach.
Pozdrawiam :)
Ciekawy wiersz
Pozdrawiam :)
Ładny, ciekawy przekaz. Pozdrawiam.
Przekaz (dla mnie) jasny.
Dobrze napisana ironia.
Pozdrawiam z podobaniem:)
Położyleś mnie pod kloszem jak eksponat.
to jest dobre. reszta do poprawki.
Ciekawy ...
Konsumować znów skończyłeś z niedosytem- sugeruje, że
to starszy pan (mąż) który pod kloszem trzyma młodą
partnerkę.
A jednak "diety" nie przestrzegał ;)
Ciekawy przekaz, muszę przetrawić aby spróbować
zrozumieć. Miłego wieczoru:)
Zdobycz starszego pana?
Tak można zinterpretować...
Pozdrawiam
najlepsze zyczenia z okazji DNia KObiet pozdrawiam