Kłótnia
przeplatanka naszych dni
Nienawidzę owych chwil,
gdy słowami mocno bił
Gdy przelewał całą złość,
kiedy dawał silnie w kość
Nienawidzę tego wcale,
były smutki, gorzkie żale
Łzy płynęły po podłodze,
krzyk prowadził owe wodze
Nienawidzę za to jego,
że uczynił tyle złego
Miarka czary przepełniona,
i bezsilne me ramiona
Nienawidzę także siebie,
pragnę dzisiaj być już w niebie
Tak odmienić chcę swą dolę,
więcej na to niepozwolę.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.