Klucz
Nerwowo szarpię struny mojej gitary,
palce drętwieją na progach gryfu,
dźwięki nie są sobą, gitara płacze,
a ja płaczę razem z nią.
Smutek ogarnia serce,
udziela się to i melodii,
gubią się rytmy w natłoku myśli
które pulsują jak za oknem gwiazdy.
Chce mi się krzyczeć, lecz milczę,
odeszłaś tak młodo, gdzieś bardzo
daleko,
na sam kraniec naszego świata,
poza nim, nie ma już nic,
Z czasem głośnie dźwięki gitary,
uspakajają się i kwitną
ukojeniem posegregowanych nut
zwieńczonych kluczem miłości do ciebie.
26.03.2019 Mirosław Leszek Pęciak
Komentarze (5)
"kluczem miłości" dobrze taki mieć i umieć znaleźć
sposób aby go użyć...
Serdecznie pozdrawiam :)
Też często płakałam grając... pozdrawiam
Piękny, smutkiem owiany wiersz. Mój tata po śmierci
mamy często chwytał swój akordeon i tęsknie grał.
Instrument płakał, a tata razem z nim. Pozdrawiam
serdecznie.
Dała Tobie najpierw klucz wiolinowy do Twojego serca,
a potem odeszła... To boli.
Poznać, że to wiersz napisany przez muzyka. :)
Życzyłbym sobie nieco więcej konsekwencji w stosowaniu
zaimków.
Raz mej, raz moje.
To albo mej i me (chociaż skróconych form nie powinno
się w wierszach stosować),
albo mojej i moje.
Pozdrawiam i głosuję. :)
Nerwowo szarpię struny mej gitary,
palce drętwieją na progach gryfu,
dźwięki nie są sobą, gitara płacze,
a ja płaczę razem z nią.
super